sobota, 24 sierpnia 2013

Jeśli jeszcze nie płacisz, to na pewno zapłacisz więcej!




W temacie niestety mowa o tym, z czego korzystamy każdego dnia - produkty bankowe „codziennej potrzeby”, czyli konta, konta oszczędnościowe, karty płatnicze, karty kredytowe. 

W wakacje przewinęła się wśród banków fala podwyżek w tabelach opłat i prowizji, jesienią kolejna ofensywa w tym temacie, a co niektórzy i na początek 2014r. też zapowiadają niemałe podwyżki.

Dlatego warto zwrócić uwagę na to JAKIE ZMIANY WPROWADZA TWÓJ BANK!

A mi temat nawiną się na myśl po przeczytaniu smsa, którego otrzymałem od pewnego banku: 

„Od 01.10.2013r zmianie ulegają warunki obsługi karty wydawanej do Konta osobistego…” 

Plusem jest, że bank informuje nas o tym półtora miesiąca wcześniej, ale minusem jest to, że za te półtora miesiąca nie będziemy o tym pamiętać i nagle obudzimy się w grudniu, że od 2 miesięcy płacimy za coś 10zł, a nie 4zł jak dotychczas. 
Dlatego zachęcam wszystkich do przeglądania w bankowości elektronicznej zakładek typu: wiadomości, informacje, wiadomości z banku, komunikaty itp. Ponieważ banki właśnie tam nas najczęściej informują o zmianach, tylko że co z tego skoro prawie każdy z nas tego nie czyta, a warto bo zmiany idą na gorsze…

Banki nie zarabiają już tyle na lokatach jak w okresie wysokich stóp procentowych, trudniej dostać kredyt niż kilka lat temu, przez co banki udzielają mniej kredytów, produkty strukturyzowane i regularnego oszczędzania oraz fundusze inwestycyjne nie idą jak świeże bułeczki, bo Klienci jeszcze bardziej się tego boją niż parę lat temu. Kulą u nogi są też nasi posłowie, którzy chcą obniżenia opłaty interchange – obecnie to 1,3%, a od przyszłego roku prawdopodobnie spadnie do 0,5%. 

Dlatego banki szukają innych źródeł dochodu niż powyższe produkty, za czym idą kolejne fale podwyżek opłat za rachunki i karty zapoczątkowane jesienią 2012r. 

Na pierwszy rzut ALIOR BANK– każdy, kto uważnie czyta zrozumie, że to od tego banku był sms, więc od 1.10.2013r. zmianie ulegają:

- Podstawowa opłata miesięczna za kartę debetową wydaną do konta wynosić będzie 6 zł, zamiast dotychczasowych 5 zł.
- Od Klientów, dla których Alior Bank nie jest "głównym bankiem", pobierana będzie opłata w wysokości 3 zł za każdą wypłatę z obcego bankomatu krajowego (innego niż bankomat Alior Banku lub sieci Euronet)

Po za tym Alior Bank niedawno zrezygnował z lokaty nocnej, która na początku działania tej instytucji była sztandarowym dodatkiem do konta i zarazem była hitem na rynku

PKO BP podwyższył opłaty przy Superkoncie – karta debetowa to dla Klienta koszt 26zł rocznie

BGŻ podwyższona opłata za prowadzenie konta

CITI HANDLOWY – z oferty zostało usunięte darmowe konto, na jego miejsce bank wprowadził CitiKonto, które kosztuje od 6 do 12zł (w zależności od wpływów na rachunek).

W ostatnich latach hitem wśród ofert rachunków bankowych były programy premiowe. Od roku przodował w nich Alior Sync, ale również od roku stopniowo ogranicza premie dla swoich Klientów, wcześniej były dla każdego, później tylko dla Klientów, których Sync jest „głównym bankiem”, następnie obniżona wartość premii, a i to nie koniec bo zapowiadane są kolejne zmiany.
Programy premiowe zmieniają również BGŻ, Raiffaisen Polbank, Millennium, Alior Bank, BZ WBK.

Z powyższych informacji wynika jeden wniosek:
Sprawdź co Twój bank przygotował dla Ciebie w tym roku i co zamierza. Jeśli nie będziesz zadowolony, zmień go. 



wtorek, 13 sierpnia 2013

Nawet nie wiesz, jak bardzo jesteś od tego uzależniony...

A tym razem nie o finansach, a o internecie…

Kiedyś zbieraliśmy kapsle, karteczki, ba może i nawet pokemony… Nie ma czego się wstydzić.
Kiedyś byliśmy uzależnieni od porannej kawy i papierosa, zimnego piwa po pracy, wódki i whisky… Też nie ma się czego wstydzić…

To czego teraz musimy się wstydzić, to to co przypadkiem odkryłem widząc kabaret Smile i nie chodzi mi tu o sam fakt oglądania kabaretów. Nie jestem lekarzem, psychologiem ani żadnym specem od badania naszej inteligencji… ale dziś nieświadomie każdy z nas jest uzależniony od internetu  i właśnie uzależnionych tego typu jest więcej niż anonimowych alkoholików, palaczy i sexoholików razem wziętych...
Coraz więcej ludzi jadąc w autobusie – czytaj stojąc w korku – aktualizuje swój post na facebooku, coś komentuje na twiterze lub właśnie przegląda pudelka zamiast czytać jakąś ciekawą książkę. Walczą jeszcze z tym czytniki ebooków, ale w tej walce niestety przegrywają…

Co by było jakby od jutra nie było internetu? Chyba większość społeczeństwa nie wiedziałaby co ze sobą zrobić. 
Zaczął się miesiąc sierpień, przez niektóre środowiska promowany jako miesiąc trzeźwości, czy za jakiś czas powstanie ruch promujący „trzeźwość” internetową. Kto z nas wytrzyma miesiąc bez internetu? Mało kto, a dlaczego? Bo wykorzystujemy go już nie tylko dla przyjemności, ale i w pracy. Każdy bankier – ha, w końcu nawiążę do głównego tematu tego bloga – aby orientować się w swojej branży musi dobrze znać aktualną ofertę konkurencji, w czym pomaga internet. Studenci nie wymieniają się notatkami w punktach ksero, a na forach i portalach internetowych przesyłając skany swoich zeszytów. Wybierając najlepszą sieć komórkową nie chodzisz od salonu do salonu, tylko najpierw sprawdzasz ofertę na stronie internetowej – a gdyby nadszedł dzień, że strony nie będą działać?

A wracając do pieniędzy… Taka sytuacja: od jutra nie działa internet, masz konto w banku internetowy – Sync, mBank, Inteligo itp., jutro kończy Ci się chleb, masło i szynka – po za tym lodówka pusta – chcesz zapłacić kartą w sklepie – nie zapłacisz, idziesz do bankomatu – nieczynny, idziesz do oddziału banku macierzystego i dowiadujesz się, że np. w Alior Banku nie wyciągniesz pieniędzy znajdujących się na koncie w Alior Sync – nagle się okazuje, że jesteś bankrutem mimo milionów na Twoim koncie, więc nie mów, że nie jesteś uzależniony od internetu.


Fragment występu Kabaretu Smile zarejestrowanego w Sali ACK Chatki Żaka w Lublinie w 2011 roku. Skecz "Piosenka internetowa" 

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Nasza logika w przedłużaniu lokat


Niestety Polacy to naród chciwy. A w finansach osobistych nie kierujemy się czystym zyskiem dla nas, a raczej cyfrą i wpływem jaki na nas wywierają nasi doradcy. Ale skupmy się na tym pierwszym – cyfra.
Bawi mnie to jak słyszę jak ktoś przenosi lokatę co 3 miesiące z banku do banku bo ten nowy bank dał mu 0,1% więcej. A dlaczego?

Dlatego, że przy pewnych kwotach zysk jaki osiągniemy dzięki temu 0,1% nie jest warty naszego zachodu.
Dla przykładu przyjmijmy, że klientowi w banku A kończy się lokata na kwotę 10 000zł, i chce ją przedłużyć. Bank macierzysty daje mu 3,80%* na 3 miesiące – co na dzień dzisiejszy jest ofertą dobrą.  Zysk z takiej lokaty to netto 77,19zł. Ale bank konkurencyjny daje temu klientowi zysk 3,90%, to przecież 0,1% więcej - co po tych 3 miesiącach daje zysk 79,23zł.

79,23 – 77,19 = 2,04

Różnica to całe 2,04zł (oczywiście posługuję się już kwotami netto)
Szanowny nasz klient przenosi lokatę do innego banku. Poświęca na to powiedzmy godzinę – godzina jego pracy w takim razie kosztuje 2,04zł. Dlaczego piszę godzinę? Tyle zajmuje w ciągu dnia sprawdzanie czy środki wpłynęły z banku A, zrobienie przelewu, sprawdzenie czy oferta nadal jest aktualna, przemyślenia itp.
Może się czepiam, bo to w końcu mimo wszystko więcej, ale…

Sesje wychodzące i przychodzące  powodują, że te 10 000zł nie pojawi się na rachunku nowej lokaty w dniu zapadalności w banku A.
Idźmy tym tropem dalej. Wspomniane sesje przychodzące powodują, że dzień lub dwa oszczędności klienta nie pracują – przy powyższych stawkach za każdy dzień gdy pieniądze nie leżą na lokacie to jest strata około 43 groszy.

A co jest gdy lokata kończy się w sobotę? Oczywiście bank A zwraca pieniądze swojemu klientowi na konto w pierwszy dzień roboczy – czyli poniedziałek, co oznacza że pieniądze nie pracują dłużej niż jeden dzień – wyjątkiem może być posiadanie konta w banku A, ale robiąc przelew na lokatę w innym banku i tak zostanie zrealizowany w poniedziałek.
Nowa lokata zostanie opłacona dopiero we wtorek, czyli mamy 3 dni „obsuwy” – łącznie 1,29zł.

2,04 – 1,29 = 0,75

0,75zł tyle wynosi zysk w powyższym przykładzie przenosząc środki na lokatę w innym banku – czy to jest gra warta świeczki?
TAK – jeżeli jesteśmy niezadowoleni z banku A
NIE – jeżeli na transfer tych pieniędzy poświęcamy zbyt dużo czasu

Różnica w oprocentowaniu powinna być naprawdę znacząca – 0,5% co najmniej, lub mamy znaczące środki dla banku na lokacie. Dla miliona złotych różnica 0,10% to nie jest 2,04zł, a 204zł. Tylko czy mając milion zależy nam na „tych drobnych” 204zł?

Warto zwrócić uwagę, że różnica 0,1% staje się bardziej korzystna, gdy bank konkurencyjny proponuje nam lokatę na dłuższy okres niż bank A.
Przy dzisiejsze sytuacji na rynku lepiej lokować swoje oszczędności na okres powyżej 3 miesięcy – ale o tym jeszcze napiszemy bo to temat rzeka, a krótko pisząc: przez dobrych kilka lat nie wrócimy do poziomów sprzed roku - gratuluję szczęśliwocom, którzy mieli możliwość założenia lokaty na 24 miesiące z oprocentowaniem 6,7%.



*3,80% to na dzisiaj stawka bardzo wysoka, dajcie znać czy ktoś z Was otrzymał taki procent



Popularne posty