sobota, 20 lipca 2013

Zarobić na narodzinach następcy tronu



Lada dzień przyjdzie na świat dziecko Kate i Williama. Będzie to trzecia osoba w sukcesji do brytyjskiego tronu. 

Ciekawe jest to, jak wszyscy drobni i więksi handlarze chcą zarobić na narodzinach królewskiego potomka. W londyńskich sklepach i na małych straganach można kupić specjalne monety upamiętniające to wydarzenie i ubranka dziecięce – podobno rozchodzące się jak świeże bułeczki.

Brytyjczycy i przybyli na miejsce turyści z niecierpliwością patrzą w co będzie ubrana księżna Kate i jak ubrane będzie jej dziecko. Atmosferę podgrzewają spekulacjami media i producenci ubranek, które na tym wydarzeniu chcą zarobić. 

Dzięki samemu ślubowi Kate i Williama brytyjska gospodarka wzrosła o 0,25%. Procentowo nie dużo, ale jakie inne wydarzenie przyniosło dla gospodarki taki zysk?

Czy z tego powodu możemy ubolewać, że nie mamy monarchii w naszym kraju? A może po prostu nie potrafimy dobrze marketingowo wykorzystać wydarzeń mających miejsce w naszym kraju i skupiamy się tylko na mało dochodowych wydarzeniach lub nie potrafimy ich dobrze rozreklamować? 

A z drugiej strony, czy życie rodziny królewskiej w Wielkiej Brytanii przestaje być życiem, a staje się produktem? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty